Ogród Pani Ani powstawał etapami. Co roku piękniał następny fragment.
Tak naprawdę jest to kilka ogrodów. Różni je wiele cech, ale łączy jeden przewijający się materiał. Kamień. Żwir, otoczaki, brukowce, głazy. Łamane, cięte czy szlifowane. Są charakterystyczne dla każdego zakątka tego założenia. Powstał nawet „skalniak”- zazwyczaj usilnie staram się obrzydzić ten typ nasadzeń. Tutaj dzięki uporowi Właścicielki w fazie projektu i jej mozolnej pracy przy odchwaszczaniu, dziś jest to moja ulubiona część tego ogrodu.